Kim jestem?
Patryk, rocznik 1995. Pół wieku po zakończeniu II wojny światowej.
Pięć lat po upadku komunizmu w Polsce. Blisko pół roku po denominacji złotego. To ja.
Sześć lat spędzonych w branży marketingowej nauczyło mnie pracy w różnorodnych warunkach z rozmaitymi firmami oraz osobami fizycznymi. Realizowałem obowiązki począwszy od pozyskania klienta (bezpośrednio i zdalnie), zajmowałem się wymagającymi oraz d(w)rażliwymi odbiorcami projektu jednej z największych firm w tej części Europy. Udzielałem się również jako mentor nowych pracowników, przejmując na swoje barki merytoryczną część rozwiązywanych problemów.
Nieukończone studia prawnicze potrafię przekuć w sukces.
W trakcie nauki na UAM w Poznaniu sprawowałem funkcje m.in. prezesa zarządu, wiceprezesa oraz sekretarza stowarzyszenia formalnie zarejestrowanego w KRS. Dzięki temu pisma oficjalne i nieoficjalne oraz dokumenty urzędowe nie stanowią dla mnie problemu. Hobbystycznie zajmuję się tworzeniem poezji, amatorską fotografią oraz literaturą.
Dlaczego freelance'ing?
Wiodę spokojne życie gdzieś w odległej Polsce Powiatowej. Ok, kłamstwo. Wiodę życie. Nie nastręcza wygód, stąd decyzja o wolnym zawodzie. W zasadzie posiadam etat, który gwarantuje mi stabilne utrzymanie, ale... nie sztuką jest schować stopy i głowę pod kołdrę kordłę, kiedy nocą spod łóżka wychodzi potwór. Monstrum to start w poważne życie, pełne odpowiedzialności i planów. Marzeń i wydawałoby się czegoś najważniejszego - środków do ich realizacji. Traktuję freelance'ing jako formę dobrej zabawy, realizacji własnych ambicji i sposobu na dorobienie sobie do pensji. Nie będę tego ukrywał.
P.S. Zapomniałbym o czymś bardziej niematerialnym. Nazwijmy to piórkiem, które łechce ego.
Dodaj komentarz